poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział IV


Właśnie dostałam sms’a od Niall’a . Napisał, czy pójdę z nim dziś na imprezę jego brata, bo nie ma osoby towarzyszącej. Kurczę…Co ja mam teraz zrobić? Odmówić Niall’owi czy odwołać spotkanie z Harry’m? Niestety chyba wybiorę to drugie. Harry to zrozumie.

*** z perspektywy Harry’ego
            Już nie mogę się doczekać 20. Ale będzie fajnie. Wybierzemy jakiś ciekawy film, a potem zaproszę ją na spacer. Zazdroszczę Liam’owi, że ma taką miłą i ładną przyjaciółkę.
            O! Dostałem sms’a. Sara. Pisze, że.. CO? Nie przyjdzie? Odpisałem
*Dlaczego?
*Awaryjna sytuacja. Niall nie ma z kim iść na imprezę. A to jakaś ważna, któreś urodziny jego brata. Przepraszam! ;)
*Fajnie. Przynajmniej wiem, na czym stoję! ;/
*Nie gniewaj się! Innym razem! ;*
            Nie odpisałem, bo po co? Szkoda na nią tracić czasu. Jej podoba się Niall.

*** Sara
            Chyba jednak jest zły. No dobra, już wybrałam. Napisałam Niall’owi, że z nim idę. Będzie o 19.
            Jest za 15. Zaraz przyjdzie mój blondasek. W sumie trochę żałuję, że jednak nie idę z Harry’m do kina, no ale cóż. Z Niall’em też będzie zajebiście. Przyjechał.
-Cześć Niall- przywitałam się i pocałowałam go w policzek
-No hej. Jedziemy? Poznasz moją szaloną rodzinkę i przyjaciół.
-Już nie mogę się doczekać. – I odjechaliśmy
            Dotarliśmy na miejsce pół godziny później. Brat Niall’a okazał się bardzo do niego podobny, czyli zabawny i wiecznie głodny. Naill przedstawił mnie jako swoją nową przyjaciółkę. Poznałam tez jego kumpla Stephen’a (Deo). Bawiliśmy się ogólnie świetnie. Balowaliśmy do 4 nad ranem. Naill przez cały czas rozśmieszał mnie swoimi żartami. Dużo tańczyliśmy, a Niall jak zwykle dużo jadł. Nie rozumiem, jakim cudem on jest taki szczupły?   Później Blondasek odwiózł mnie do domu. Byłam taka zmęczona, że od razu padłam na łóżko. Przynajmniej mogłam spać do południa, bo właśnie zaczęły się wakacje.
            Obudziłam się o 12. Wstałam i ubrałam się w moją ulubioną kremową koszulkę na ramiączka i czarne jeansy. Na polu było ciepło, więc śniadanie zjadłam na tarasie. Moja mama już krzątałam się po ogródku. Robiła to, co lubiła najbardziej, czyli zajmowała się swoimi ukochanymi roślinkami. Tata jak zwykle był już w pracy.
            Pomyślałam, że napiszę do chłopców z 1D i do moich przyjaciółek i zaproszę ich do mnie na mały wieczorek przed telewizorem. Wszyscy się zgodzili, oprócz Harry’ego. Powiedział, że nie będzie przeszkadzał czterem parom w rozwijaniu ich miłości. Yyy? Przeciez tam będzie tylko jedna para- Lou i Eleanor. O co mu chodzi? O ten wczorajszy wieczór? Oj.. Muszę z nim pogadać. On nie jestes na mnie za to zły, on jest wściekły!

____________
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Bardzo proszę, żebyście się dodawali do obserwatorów, jeśli czytacie opowiadanie i komentowali je. Bedzie mi raźniej! ;D
Rozdział dedykujkę Katie ♥ ! Dziękuję, że czytasz ;*

1 komentarz:

  1. Jejciu Kochana jesteś :) Dzięki za dedykację ;** A co do rozdziału to uważam, że jest genialny :) No to się Harry wkurzył, nie ma co...

    OdpowiedzUsuń