niedziela, 13 maja 2012

Rozdział IX



            Minął miesiąc. Mniej więcej tyle chodziłam z Will’em i tyle nie widziałam moich przyjaciół. Rozmawiałam tylko z Carol, która do mnie przyjechała i Niall’em- jej chłopakiem i moim przyjacielem.       
            Will zaprosił mnie do siebie na kolację. Oczywiście się zgodziłam. Poszłam do niego, a później spędziliśmy upojną noc. Chyba każdy wie, o co chodzi.
            Następnego dnia wieczorem miałam się z nim spotkać. Poszłam w umówione miejsce, czyli do pobliskiego parku. Nareszcie przyszedł.
-Cześć mała. Chciałem cię tylko powiadomić, że z tobą zrywam- powiedział z głupim uśmieszkiem na twarzy.
-YY.. CO? Dlaczego?- wywrzeszczałam zszokowana
-No wiesz… Chodziłem z tobą tylko dla zakładu. Miałem się z tobą przespać. Nie myślałem, że tak szybko wskoczysz mi do łóżka. Narka.
            Stałam tam przez chwilę jak słup soli. Nie mogłam się ruszyć z miejsca. Jak on mógł coś takiego zrobić? Zaczęło się ściemniać. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Nagle usłyszałam, że ktoś podchodzi do mnie i mówi:
-Wszystko okey?

*** Z perspektywy Harry’ego
            Nie widziałem jej miesiąc. Słyszałem tylko od Carol i Niall’a, którzy jako jedyni z nią gadali, że dalej chodzi z tym gościem. Byłem bardzo smutny. Cały czas o niej myślałem. Nie mogłem się na niczym skupić.
            Stwierdziłem, że muszę się przewietrzyć. Wziąłem kluczyki od samochodu i pojechałem do parku. Gdy dojechałem, zacząłem spacerować. Nagle zobaczyłem na ławce płaczącą dziewczynę. Okazało się, że to była ona.
-Wszystko okey?- zapytałem
-Taa- powiedziała, wstała i zaczęła gdzieś iść.
            Złapałem ją za rękę.
-Zaczekaj! Gdzie idziesz! Przecież widzę, że coś jest nie tak!
-Zostaw mnie! Teraz jesteś taki wielki przyjaciel? Daj mi spokój!
-Pogadajmy, proszę.
-Po co?
-Powiedz, co się stało.
            Usiadła na ławce i ukryła twarz w dłoniach. Usiadłem razem z nią.
 -Rzucił mnie…
-Co?
-Rzucił mnie! Will! Powiedział, ze chodził ze mną tylko dla zakładu! Miał się tylko ze mną przespać. Boszz.. Jaka ja byłam głupia!
-Kochałaś go? –zapytałem z nadzieję, że jednak nie
-Nie.
-To dlaczego płaczesz?
-Bo potraktował mnie jak dziwkę. Przespał się ze mną, a potem mnie rzucił.
-Chodź, zawiozę cię do domu! Nie! Nie chcę. Pójdę z tobą, gdzie zechcesz tylko nie do mojego domu!
-No dobra. Chodź.
            Wsiedliśmy do auta. Sara była tak zmęczona płaczem, że prawie od razu zasnęła. Pojechałem do mnie. Szkoda mi było ją budzić, więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju gościnnego.

*** Następny dzień. Z perspektywy Sary
            Obudziłam się w jakimś obcym pokoju. Nigdy wcześniej tam nie byłam. Nade mną stał Harry z tacą ze śniadaniem. Zapytałam:
-Gdzie ja jestem? I w ogóle jak  ja się tu znalazłam?
-W moim domu. Zasnęłaś w aucie. Nie chciałem cię budzić, więc cię tu przyniosłem. Powinnaś coś zjeść. Wyglądasz strasznie.
-A noo.. Dzięki.. Miło mi. Mogę tu u ciebie zostać? Nie chcę wracać do domu.- zaczęłam go prosić
-Tak, możesz zostać ile chcesz. Nikogo nie ma w domu. Nie przeszkadza ci to?
-Nie.- odpowiedziałam z ulgą.
-Ja zaraz jadę do studia nagrań. Nie wiem, kiedy wrócę.- powiedział
-Spoko.
            Harry już prawie wyszedł z pokoju, kiedy jeszcze zdążyłam powiedzieć:
-Harry? Dzięki..
            On tylko się uśmiechnął. A ja zaczęłam jeść.
________

No.. powiedzmy, że jest ok! xD Komentujcie!

2 komentarze:

  1. Ale świetny rozdział !! Will to świnia jak on mógł?! ale za to Sara z Harrym :* kochamy ten rozdział !! pisz codziennie najlepszy blog jaki czytamy ;)!!!
    u nas nowy rozdział już jutro ;)

    OdpowiedzUsuń