Minął miesiąc.
Mniej więcej tyle chodziłam z Will’em i tyle nie widziałam moich przyjaciół.
Rozmawiałam tylko z Carol, która do mnie przyjechała i Niall’em- jej chłopakiem
i moim przyjacielem.
Will
zaprosił mnie do siebie na kolację. Oczywiście się zgodziłam. Poszłam do niego,
a później spędziliśmy upojną noc. Chyba każdy wie, o co chodzi.
Następnego
dnia wieczorem miałam się z nim spotkać. Poszłam w umówione miejsce, czyli do pobliskiego
parku. Nareszcie przyszedł.
-Cześć mała. Chciałem cię tylko powiadomić, że z tobą
zrywam- powiedział z głupim uśmieszkiem na twarzy.
-YY.. CO? Dlaczego?- wywrzeszczałam zszokowana
-No wiesz… Chodziłem z tobą tylko dla zakładu. Miałem się z
tobą przespać. Nie myślałem, że tak szybko wskoczysz mi do łóżka. Narka.
Stałam tam
przez chwilę jak słup soli. Nie mogłam się ruszyć z miejsca. Jak on mógł coś
takiego zrobić? Zaczęło się ściemniać. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać.
Nagle usłyszałam, że ktoś podchodzi do mnie i mówi:
-Wszystko okey?
*** Z perspektywy Harry’ego
Nie
widziałem jej miesiąc. Słyszałem tylko od Carol i Niall’a, którzy jako jedyni z
nią gadali, że dalej chodzi z tym gościem. Byłem bardzo smutny. Cały czas o
niej myślałem. Nie mogłem się na niczym skupić.
Stwierdziłem,
że muszę się przewietrzyć. Wziąłem kluczyki od samochodu i pojechałem do parku.
Gdy dojechałem, zacząłem spacerować. Nagle zobaczyłem na ławce płaczącą
dziewczynę. Okazało się, że to była ona.
-Wszystko okey?- zapytałem
-Taa- powiedziała, wstała i zaczęła gdzieś iść.
Złapałem ją
za rękę.
-Zaczekaj! Gdzie idziesz! Przecież widzę, że coś jest nie
tak!
-Zostaw mnie! Teraz jesteś taki wielki przyjaciel? Daj mi
spokój!
-Pogadajmy, proszę.
-Po co?
-Powiedz, co się stało.
Usiadła na ławce
i ukryła twarz w dłoniach. Usiadłem razem z nią.
-Rzucił mnie…
-Co?
-Rzucił mnie! Will! Powiedział, ze chodził ze mną tylko dla zakładu!
Miał się tylko ze mną przespać. Boszz.. Jaka ja byłam głupia!
-Kochałaś go? –zapytałem z nadzieję, że jednak nie
-Nie.
-To dlaczego płaczesz?
-Bo potraktował mnie jak dziwkę. Przespał się ze mną, a
potem mnie rzucił.
-Chodź, zawiozę cię do domu! Nie! Nie chcę. Pójdę z tobą,
gdzie zechcesz tylko nie do mojego domu!
-No dobra. Chodź.
Wsiedliśmy do
auta. Sara była tak zmęczona płaczem, że prawie od razu zasnęła. Pojechałem do
mnie. Szkoda mi było ją budzić, więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju gościnnego.
*** Następny dzień. Z perspektywy Sary
Obudziłam się
w jakimś obcym pokoju. Nigdy wcześniej tam nie byłam. Nade mną stał Harry z
tacą ze śniadaniem. Zapytałam:
-Gdzie ja jestem? I w ogóle jak ja się tu znalazłam?
-W moim domu. Zasnęłaś w aucie. Nie chciałem cię budzić,
więc cię tu przyniosłem. Powinnaś coś zjeść. Wyglądasz strasznie.
-A noo.. Dzięki.. Miło mi. Mogę tu u ciebie zostać? Nie chcę
wracać do domu.- zaczęłam go prosić
-Tak, możesz zostać ile chcesz. Nikogo nie ma w domu. Nie
przeszkadza ci to?
-Nie.- odpowiedziałam z ulgą.
-Ja zaraz jadę do studia nagrań. Nie wiem, kiedy wrócę.-
powiedział
-Spoko.
Harry już
prawie wyszedł z pokoju, kiedy jeszcze zdążyłam powiedzieć:
-Harry? Dzięki..
On tylko
się uśmiechnął. A ja zaczęłam jeść.
________No.. powiedzmy, że jest ok! xD Komentujcie!
Ale świetny rozdział !! Will to świnia jak on mógł?! ale za to Sara z Harrym :* kochamy ten rozdział !! pisz codziennie najlepszy blog jaki czytamy ;)!!!
OdpowiedzUsuńu nas nowy rozdział już jutro ;)
Ehh! Chyba dopiero! xD Juz się nie mogę doczekac! ;D
Usuń