niedziela, 6 maja 2012

Rozdział VI


Siedziałyśmy sobie w pokoju El. Opowiedziałam jej o tym, co się zdarzyło. Powiedziała, żebym się nie przejmowała, że mu przejdzie. Podniosła mnie trochę na duchu. Później z nudy zaczęłyśmy oglądać śmieszne filmiki z naszymi przyjaciółmi w rolach głównych. Tak długo śmiałyśmy się z wybryków Lou’iego np. tego z cukrem lub z tego jak zaczął wrzeszczeć do Harry’ego „She’s mine!”, a ten aż podskoczył. Właśnie.. Harry…
            Przerwał nam dzwonek do drzwi. To była Danielle. Była cała w skowronkach. Od razu zapytałam:
-Co się stało?
-No właśnie, co się stało?!- zapytała Eleanor.
-Dopiero byłam na randce..
-Z Liam’em? Ohh! Gratuluję!
-Dzięki Sara! To wszystko dzięki tobie!- Zaczęła Danielle, a potem się na mnie rzuciła.
            Gdy w końcu wyrwałam się z jej ramion, powiedziałam, że nic nie zrobiłam. Ale ona oczywiście wiedziała swoje. Gdy wróciłyśmy wszystkie do pokoju, na twitte’rze pojawiła się informacja, że chłopaki robią twitcama. Oczywiście musiałyśmy to zobaczyć. Wszyscy jak zwykle się wygłupiali. Chłopcy cały czas wariowali. Louis wymyślał coraz to nowsze głupoty, a Zayn cały czas krzyczał Vas Happenin’?. Tylko Harry był taki nieswój.      
            Byłam tak zmęczona, że nie dotrwałam do końca i poszłam do domu. Rzuciłam się na łóżko i od razu zasnęłam.

***Kilka dni później
            Ołooo.. Już dochodzi 20.00. Trzeba się zbierać. Już przyjechali.
            W dziewiątkę dojechaliśmy do klubu i zaczęliśmy imprezowa. Mieliśmy się trzymać razem, ale jakoś tak wyszło, ze każde poszło w swoją stronę. Liam, Danielle, El i Lou poszli potańczyć. Zayn i Nicol w ogóle gdzieś zniknęli. Gołąbeczki. Chyba coś z tego będzie. Niall stwierdził, że musi coś przegryźć, a potem idzie na panienki. A Harry? No tak.. Harry oczywiście sądził, że będę zazdrosna o to, ze poszedł do jakichś lasek. Eh…
            A ja? Ja zostałam tutaj, przy barze. Podszedł do mnie piekielnie przystojny brunet i zapytał, czy zatańczę. Oczywiście się zgodziłam. Potem tańczyliśmy chyba przez cały wieczór, przez co Harry patrzył na nas złowrogo. Chłopak nazywał się Will. Miał 20 lat i pochodził z Glasgow, czyli z drugiego końca UK. Do Londynu przyjechał studiować. Był bardzo miły. Umówił się ze mną na randkę.

*** Z perspektywy Harry’ego
            Jest taka śliczna i miła. Nawet przyszła mnie przeprosić za to, co zrobiła. Zachowała się po prostu w porządku i za tą jej nienawidzę. Nie podejdę do niej. Nie mam zamiaru z nią imprezować. Nie mogę się z nią przyjaźnić. To by było zbyt bolesne. Chciałbym, żebym był dla niej wszystkim, tak jak ona jest dla mnie. Te laski, z którymi teraz gadam, nie są w ani w połowie tak ładne i mądre jak ona.
            Tymczasem pojutrze finał X faktor. Ciekawe, na którym miejscu zakończymy naszą zabawę z tym programem. Ohh.. Już nie mogę się doczekać, kiedy wyjdę na scenę. Tam czuję, że mogę wszystko. A fanki? One nas kochają.
 ______________
Zostawię to bez komentarza. A tym czasem zapraszam do obserwowania bloga iii.. KOMENTUJCIE!!!

1 komentarz:

  1. Za to ja skomentuję ;) No więc rozdział jest po prostu świetny.!!! :D Jestem ciekawa co dalej wymyślisz ;**

    OdpowiedzUsuń