Po imprezie zwlekłam się z łoża dopiero o 13. W sam raz na
obiadek. Poszłam do łazienki, żeby się troszkę ogarnąć i.. W lustrze nie zobaczyłam
Sary tylko jakiegoś potwora. Byłam bledziutka i miałam podkrążone oczy. Szybko złapałam
za podkład. Od razu lepiej. Ubrałam się jeszcze w tunikę i legginsy i boso
zeszłam na dół.
Jak zwykle
miałam rację. Nasza gosposia robiła obiad, a rodzice jak zwykle pracowali.
-O, wstałaś już kochanie- powiedział tata
-Yhym. Można tak powiedzieć.
-Sara, ciocia dzwoniła. Powiedziała, że jutro rano Carol wyląduje
w Londynie.
-Co?? Carol przyjeżdża? Dlaczego ja się teraz dowiaduję!
Bosz! Ale EXTRA!!! Jupi!
Jestem walnięta! Zaczęłam tak
świrować ze szczęścia, że ona przyjeżdża. A tak w ogóle to Tak naprawdę nie
Carol, tylko Karolina, moja kuzynka z Polski. Siostrzenica mojej mamy.
Zjadłam obiad, a właściwie
śniadanie i wzięłam mojego yorka o imieniu Fado na spacer. Później odwiedziła
mnie Nicol i opowiadała o tym gdzie była z rodzicami. Jak wyjechali na
tygodniową podróż do Włoch. Była tym bardzo podekscytowana. Byłam tak zmęczona
jeszcze po wczorajszej imprezie, że poszłam spać bardzo wcześnie.
***Następny dzień
8.00. Za
godzinę jedziemy na lotnisko po Carol. Aaa.. Jak ja się cieszę. Ubrałam się w czarne
rurki, koszulkę z napisem I <3 One Direction ( Co jest najprawdziwszą
prawdą!) i czerwone converse. Już siedziałam jak na szpilkach przed domem i
wyczekiwałam dziewiątej. Jeszcze 5 minut. 4… 3.. 1…
-Mamo! 9.00! Jedźmy już! Proszę! Bo nie usiedzę na dupsku!
-Już idziemy.
Wreszcie
dojechaliśmy na lotnisko. Szybko wypakowałam się z autka. I biegłam do
terminala. Rodzice za mną nie nadążali i wydzierali się w niebogłosy, że zdążę.
I wtedy zobaczyłam Carol. Normalnie mnie zatkało. Cholernie się zmieniła. Gdy
ostatnio ją widziałam nosiła na ząbkach aparacik ortodontyczny, miała okularki,
była niesforną nastolatką, z resztą taką jak i ja. A teraz? Wow! Szczupła
ciemna blondynka. Już nie miała okularów. Pewnie zaczęła nosić soczewki, a
aparacik został zdjęty przez ortodontę. Ale laska. Ulalaa..
-Carol!- zaczęłam się wydzierać.
-Saraa!!! Nareszcie w Londynie- mówiła po polsku.
-No masz rację! Jak ja cię dawno nie widziałam. I.. wow. Jak
ty się zmieniłaś! Normalnie niezła laska!
-A, co ja mam powiedzieć? Wyglądasz niesamowicie!- mówiła.
Zaczęłyśmy się obściskiwać jak
wariatki. Potem Carol przywitała się z moimi rodzicami. Następnie wszyscy ruszyliśmy
do domu. Nasza gosposia już czekała z lunchem. Jak zwykle był genialny. Później
poszłyśmy na górę i dużo rozmawiałyśmy i wygłupiałyśmy się. Pomogłam jej się
wypakować i pokazałam jej pokoik.
Nagle
rozległ się dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę!- krzyknęłam i poleciałam otworzyć drzwi.
Za nimi
stał Niall. Oczywiście go wpuściłam i przywitałam się.
-Musiałem cię odwiedzić, bo atmosfera przed finałem jest
nerwowa. Chłopaki wariują. Nie da się z nimi żyć. Mam nadzieję, że macie coś do
jedzenia, bo wszystko wyżarli. Ech..-powiedział.
Uprzedziłam go, że na górze jest
moja kuzynka i razem poszliśmy na górę. Weszliśmy do mojego pokoju i wtedy
Carol stanęła jak wryta.
-Hm.. Karolina- zaczęłam po polsku- To jest Niall Horan
-Ja dobrze wiem, kto to jest! Skąd ty go znasz! Jak mogłaś
mi nie powiedzieć! Bosz! Jestem jego
fanką- mówiła po polsku
-Skąd miała wiedzieć, że ty jesteś z tych jednokierunkowych!
Nigdy mi nie mówiłaś!- zaczęłam się śmiać
-Ymm.. Możecie mówić po angielsku, bo trochę nieswojo się czuję-
powiedział zmieszany Niall
Carol
przedstawiła mu się, a na twarzy miała takiego banana.. Po chwili już nie
wytrzymywała presji i zaczęła wrzeszczeć, że jest jego fanką. To się chyba
bardzo spodobało Niall’owi. Albo inaczej, ona się jemu spodobała. Jeszcze nie
widziałam, żeby tak patrzył na dziewczynę. Powiedział tylko, że koniecznie
musimy przyjść na finał. I wtedy Carol zaczęła się rozpływać ze szczęścia.
Boski widok.
_________
Dla Karoli! Boszz! Nigdy nie pisałam pod taką presją! ;D Komentujcie! PLISS!!
WoW.! Niall i Carol :) Mam nadzieję, że coś wyjdzie z tego poważniejszego ;) Czekam na kolejny ;D Pozdro Kasia ;**
OdpowiedzUsuńmasz talent :) bardzo mi sie podoba to jak piszesz :* zapraszam do mnie http://kolorovy-honey.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCze! Świetny blog!! Ten rozdział najbardziej nam się podoba, Carol jest świetna! :) pisz częściej, będziemy czytać. Zapraszamy do nas! ;*
OdpowiedzUsuń